wtorek, 13 czerwca 2017

Jak wygląda szkoła w Anglii? Wywiad z Tosią.

Dzień dobry.  Chciałabym Wam przedstawić wywiad, jaki przeprowadziłam z koleżanką z naszej szkoły. Tosia chodzi do czwartej klasy i mieszkała w Anglii.


Kinga: Cześć, Tosiu, cieszę się, że zgodziłaś się odpowiedzieć na parę pytań dotyczących Twojego pobytu w Anglii. Tosiu, dlaczego mieszkałaś akurat w tym kraju?
Tosia: Ponieważ mój tata dostał tam pracę i z całą rodziną musieliśmy się tam przenieść.
K: A gdzie dokładnie mieszkałaś i ile lat tam spędziłaś?
T: Mieszkałam przez pięć lat w samym Londynie.
K: A jak wspominasz pobyt w Anglii?
T: Mieszkało mi się tam bardzo dobrze i przyjemnie, choć bardzo tęskniłam za swoją babcią, która została tutaj w Polsce.
K: Co Ci się tam najbardziej podobało?
T: Najbardziej podobał mi się mój dom, pogoda, jaka tam była, i oczywiście szkoła, do której uczęszczałam.
K: Czy szkoła w Anglii różni się bardzo od naszej w Polsce?
T: Tak, ponieważ tam lekcje zaczynają się codziennie o 9:00 rano, a kończą o godzinie 15:15. I co sześć tygodni jest tydzień albo dwa wolnego.
K: A czy przedmioty szkolne są takie same, jak u nas?
T: Oczywiście w szkole angielskiej nie ma nauki języka polskiego, ale za to jest język hiszpański. Oprócz tego nie ma takiego przedmiotu jak przyroda, jest za to geografia.
K: Ile przerw jest pomiędzy lekcjami?
T: W ciągu dnia są tylko trzy przerwy co dwie godziny.
K: A czy w szkole w Anglii mogłaś chodzić w swoich ubraniach, tak jak w naszej szkole?
T: Nie, w szkole w Anglii dzieci chodzą w mundurkach. Każda szkoła ma swój wzór mundurka. W szkole, do której chodziłam, chłopcy nosili jednakowe spodnie, koszulę i sweter, a dziewczynki identyczne sukienki i sweterki. W tym stroju trzeba było już przyjść do szkoły i po lekcjach wracało się w nim do domu.
K: Dlaczego wróciłaś do Polski?
T: Ponieważ mój tata dostał pracę w Polsce i dlatego wróciliśmy.
K: To było moje ostatnie pytanie do Ciebie, Tosiu, jakie chciałam zadać. Bardzo dziękuję, że znalazłaś trochę czasu dla mnie.
T: Ja również dziękuję.


Autorka: Kinga D., klasa 4a

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Sprawozdanie z wycieczki Bochnia-Inwałd

Z okazji Dnia Dziecka klasy 4-6 pojechały na wycieczkę do Bochni i Inwałdu. Trwała ona od 31 maja do 1 czerwca.
Na miejsce zbiórki przybyliśmy o 5:45 w celu wyjechania spod budynku szkoły o godzinie 6:00. Wyruszyliśmy jednak z prawie godzinnym opóźnieniem.
Podróż autokarem trwała ponad siedem godzin, tak więc na miejsce dojechaliśmy przed godziną 15:00.
Zwiedzanie Ojcowskiego Parku Narodowego zajęło nam prawie cztery godziny. Oglądaliśmy między innymi Jaskinię łokietka oraz Igłę Deotymy. Później wyruszyliśmy do Kopalni Soli w Bochni. Tam widzieliśmy wiele animacji na temat pracy górników oraz rozwoju handlu solą. Usłyszeliśmy też kilka ciekawych legend.
Do hotelu dotarliśmy pieszo i z bardzo dużym opóźnieniem. Zakwaterowanie nastąpiło około godziny 23:00.
Następnego dnia po śniadaniu wyjechaliśmy do Inwałd Parku. Mieliśmy tam godzinę na korzystanie z dowolnych atrakcji, po czym udaliśmy się do Warowni. Widzieliśmy tam osadę średniowieczną, zbrojownię, park ruchomych smoków oraz salę tortur. Park był ostatnią atrakcją naszej wycieczki.
Podróż zajęła nam ponad siedem godzin, więc pod budynek szkoły dojechaliśmy mniej więcej trzydzieści minut po północy.
Myślę, że na tej wycieczce każdy zobaczył coś szczególnie ciekawego dla siebie. Zdecydowana większość odwiedziłaby te miejsca jeszcze raz.

autorka: Daria K. z klasy 6a

niedziela, 28 maja 2017

Recenzja książki "Black Ice"

„Black Ice” jest to powieść przygodowa napisana przez Beccę Fitzpatrick. Opowiada ona o tym, że nawet gdy wszystko źle się układa, może nas spotkać coś dobrego.
Głównymi bohaterkami są Britt i Jude. Akcja rozgrywa się w górach Teton. Fabuła pokazuje, że choć wszystko jest skomplikowane, a nawet czasami niemożliwe, to i tak skończyć się to może szczęśliwie.
W książce najbardziej podobało mi się to, że trudno było przewidzieć, co zdarzy się następnie. Powieść potrafiła mnie zaskoczyć, ponieważ niektóre wątki były całkowicie niedorzeczne i nieprzewidywalne.
Najlepiej ją czytać się będzie osobom, które lubią powieści przygodowe z nutką romansu i horroru.
Książka jest bardzo dobrze napisana. Wszystko byłą dla mnie idealne. Zawierała dość szczegółowe opisy tam, gdzie były potrzebne. Nic nie zostało pominięte.
Powieść wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Zachęcam do przeczytania tych wszystkich, którzy lubią takie typy powieści, i tych, którzy jeszcze nie są przekonani. Książka jest bardzo ciekawa, mimo że na początku się taka nie wydaje.

Nie czytałam jeszcze innej książki o tej tematyce, więc była ona dla mnie miłą odmianą.

autorka recenzji: Wiktoria B. klasa 6.


tytuł: Black Ice
autor: Becca Fitzpatrick
tłumacz: Mariusz Gądek
wydawnictwo: Otwarte

czwartek, 18 maja 2017

Legenda o powstaniu Warszawy

Dawno temu w małej wsi nad Wisłą żyła sobie siedmioletnia dziewczynka o imieniu Sawa i jej młodszy brat, Wars. Mieszkali oni wraz z kochającymi rodzicami w małej, zielonej chatce z ogródkiem. Niestety, życiu mieszkańców wsi zagrażał Parzypluj. Był to potwór, który porywał niewinnych ludzi i pluł na nich śmiertelnie parzącym jadem. Następnie swoje ofiary wrzucał do Wisły.
Pewnego poranka, gdy rodzeństwo się obudziło i spostrzegło, że nie ma rodziców, wpadło w panikę. Dzieci dobrze znały zagrożenie, które czyhało na ludzi ze strony Parzypluja, i domyśliły się, że to właśnie on jest winny zniknięcia rodziców. Wiedziały też, że jeśli chcą uratować swoich rodziców, muszą zakraść się do mrocznej i ciemnej jaskini, w której mieszkał potwór. Dzieci bardzo kochały swoich rodziców i nie wyobrażały sobie życia bez nich, więc zaczęły obmyślać plan. Kiedy dotarły do wejścia jaskini, zdecydowały, że najpierw uwolnią wszystkich więźniów Parzypluja, a potem ukradkiem zamkną go w jego norze. Wykorzystując to, że Parzypluj obmyślał kolejny atak na wieś, rodzeństwo po cichu zakradło się i wypuściło wszystkich więźniów potwora. Następnie wraz z pomocą ludzi zepchnęli na jaskinię głazy tak, aby Parzypluj nie mógł już nigdy wyjść.
Rodzeństwo uratowało wieś i żyło szczęśliwie w chatce wraz z rodzicami, a wieś od ich imion nazwano Warszawą. Z czasem wieś zamieniła się w potężne miasto. Do dziś na dnie Wisły można znaleźć szczątki ofiar Parzypluja.

autorka: Julia R.


poniedziałek, 8 maja 2017

Recenzja filmu "Piękna i Bestia"

Film, a dokładnie musical, jest nową odsłoną bajki Disneya z 1991 roku pt. „Piękna i Bestia”.
W roli Belli występuje znana z serii ekranizacji serii światowego bestsellera „Harry Potter”, w której grała Hermionę Granger, Emma Watson. Bestię zagrał Dan Stevens. Z reszty obsady na wymienienie zasługują: Luke Evans w roli ubiegającego o względy Belli, narcystycznego Gastona oraz Kevin Kline grający ojca Belli, czyli Maurycego, a także Hattie Morahan, czyli czarodziejka, która zamieniła Księcia w Bestię. Trzeba podkreślić, że reżyser nie zlekceważył postaci drugoplanowych. Każda z osobna jest dopracowana w najmniejszym szczególe.
 Jak każdy film, i ten ma swoje wady i zalety. Biorąc za przykład samego Bestię, trzeba zaznaczyć, że nie budzi on takiej grozy jak w oryginale. Już na wstępie odczuwamy wobec niego współczucie. Został pokazany jako biedny książę, który został zamieniony w paskudnego potwora, mimo że na to nie zasługiwał. Natomiast tym, za co możemy spokojnie pogratulować reżyserowi, Billowi Condonowi, jest to, że świetnie przedstawił całą historię. Kadry i sceny są jakby obrazy żywcem wyjęte ze sławnej bajki Disneya. Godne uwagi jest również to, że idealnie wybrał kandydatkę do roli Belli. Emma Watson doskonale oddaje delikatną i łagodną naturę Pięknej, a jednocześnie jest stanowcza w stosunku do potwora, który więzi jej ojca.

Film „Piękna i Bestia” jest naprawdę godny polecenia nie tylko dla miłośników musicali. Zaciekawia już od pierwszych minut!


Autorka: Daria K.
Rysunek: Martyna M.

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Dzień Ziemi

     Szkoła Filialna nr 273 im. Zygmunta Sokołowskiego 24 kwietnia obchodziła Dzień Ziemi. Jak co roku na wiosnę uczniowie i nauczyciele wyszli na zewnątrz, aby posadzić kwiaty w ogródku szkolnym. Każda klasa miała do wkopania w wcześniej przygotowane grządki po cztery sadzonki. Posadziliśmy kolorowe roślinki w nasłonecznionych miejscach, a następnie kilka osób miało za zadanie podlać świeżo umiejscowione kwiatki.
    Dzień Ziemi jest okazją, aby uświadomić dzieciom i dorosłym, że należy dbać o środowisko. Tego dnia uczymy się dbać o przyrodę i jednocześnie mamy świetną zabawę na świeżym  powietrzu. Myślę, że Dzień Ziemi to wspaniałe święto i powinno być obchodzone częściej niż raz w roku.


Autorka: Natalka S.

sobota, 15 kwietnia 2017

Wesołych Świąt!


Baranku Wielkanocny

Jan Twardowski

Baranku Wielkanocny coś wybiegł z rozpaczy
z paskudnego kąta
z tego co po ludzku się nie udało
prawda, że trzeba stać się bezradnym
by nie logiczne się stało

Baranku Wielkanocny coś wybiegł czysty
z popiołu
prawda, że trzeba dostać pałą
by wierzyć znowu







Ilustracje: Nina B. klasa 6a

Jak wygląda szkoła w Anglii? Wywiad z Tosią.

Dzień dobry.  Chciałabym Wam przedstawić wywiad, jaki przeprowadziłam z koleżanką z naszej szkoły. Tosia chodzi do czwartej klasy i mieszka...